Lately we spent a few days in Verona. Short holidays resulted in a few extra kilos and inspiration to bake these warm, little, snacks.
Dough
250g wheat flower (best if you can find Italian one, special for pizza baking)
7,5g fresh yeast or 7g dried
25g olive oil
160g water
5g salt
Flower for dusting
If you are using fresh yeast, make a leaven with a part of water and flower (add a pinch of sugar to speed up the fermentation process). If you are using dry yeast, simply mix the dry ingredients, add water and olive oil. Knead the dough until it's not sticking to your hands (around 5-7min). Shape it into a ball, dust with flower and put in a bowl. Cover with linen cloth, put aside in a warm spot and wait until it rises (around 1 hour). If you have more time, it's better to cover the bowl with foil and leave overnight in a fridge. It will be more crunchy and savory.
Stuffing
200g grated mozzarella
50g grated Parmesan
2 crushed garlic cloves
Handful, of sliced black olives (without the stone)
3-4 diced, fleshy tomatoes (deseeded)
2-3 twigs of rosemary
Chopped basil leaves
Salt,pepper to taste
Few spoons of olive oil
Mix two cheeses. In a separate dish, mix the rest of ingredients except for olive oil. If you left the dough in a fridge, take it out and leave in a room temperature for 30min. Dust the surface where you will be rolling the dough with flower. Dust the roller. Divide the dough into 2 parts. Roll out each one of them around 3-4mm thick. Cut out small circles (you can use a glass for that) and arrange them on a baking tray. You can dust the tray with corn flower or line it with baking paper. Smear the pizzas with olive oil, add the cheese mix and tomatoes. Bake them for 10min in 250 C degrees. I baked them without meat for my vegetarian friend, but you can also add anchovies, salami or Italian ham- use your imagination. From this recipe I made around 50 pizzettes.
Ostatnio spędziliśmy
kilka dni w Weronie. Pobyt tam zaowocował kilkoma kilogramami więcej
(liczone razem, moje i Andrzeja) i zainspirował do upieczenia tych
małych, ciepłych przekąsek.
Ciasto
250g pszennej mąki,
najlepiej włoskiej, specjalnej do wyrobu pizzy
7,5g świeżych drożdży
lub 7g suchych
25g oliwy
160g wody
5g soli
mąka do podsypywania
Jeśli ciasto
przygotowujemy ze świeżymi drożdżami to najpierw z części wody
i mąki robimy zaczyn (dodajemy odrobinę cukru, żeby przyspieszyć
fermentację).
Jeśli korzystamy z
suchych drożdży to mieszamy suche składniki i do nich dodajemy
wodę i oliwę.
Wyrabiamy ciasto, aż
przestanie kleić się do rąk (5-7min).
Formujemy je w kulę,
posypujemy mąką i wkładamy do miski. Przykrywamy naczynie lnianą
ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby ciasto wyrosło.
Zajmie to ok. 1 godziny. Lepiej jest jednak zawinąć
miskę z ciastem, ciasno w folię spożywczą i wstawić na noc do
lodówki. Upieczone ciasto będzie wtedy bardziej chrupiące i lekko
kwaskowe.
Nadzienie
200g mozzarelli, startej
na tarce
50g startego parmezanu
2 przeciśnięte przez
praskę ząbki czosnku
pokrojone w plasterki
czarne oliwki bez pestek, garść
3-4 pomidory mięsiste,
pozbawione pestek, pokrojone drobno w kostkę
2-3 gałązki rozmarynu,
same igły, posiekane
posiekane listki bazylii
sól i pieprz, do smaku
oliwa, kilka łyżek
Mieszamy oba gatunki sera.
W osobnym naczyniu mieszamy resztę składników, oprócz oliwy.
Jeśli ciasto przez noc
rosło w lodówce to wyjmujemy je i zostawiamy na 30 minut w
temperaturze pokojowej.
Powierzchnię na której
będzie wałkowane posypujemy mąką, wałek przecieramy mąką.
Ciasto dzielimy na dwie części. Każdą wałkujemy na 3-4mm grubo.
Wycinamy niewielkie krążki (np. szklanką). Układamy je na blasze,
można ją posypać mąką kukurydzianą lub wyłożyć papierem do
pieczenia.
Krążki smarujemy oliwą,
posypujemy mieszanką serów i nakładamy pomidorowy farsz.
Pizze pieczemy 10 minut, w
piekarniku o temperaturze 250st C.
Te, które upiekłam były
bez dodatku mięsa, bo spodziewałam się wizyty mojej koleżanki
wegetarianki, ale można układać na nich fileciki anchovies, małe
kawałeczki salami czy szynki włoskiej, wszystko co podpowie
fantazja.
Z podanej porcji zrobiłam
ok.50 sztuk „pizzette”, użyłam szklanki o małej średnicy do
wykrawania krążków.
ZAPISKI KONSUMENTA
Zdecydowanie należy je
spożywać po wyjęciu z piekarnika – zapach i smak boski !!! Jak ostygną to niestety nie są już chrupiące, a nawet robią się
lekko wilgotne.
Ale nie martwcie się, te
50 sztuk tych ”maleństw” to wcale nie tak dużo – przynajmniej
dla nas.
Jadłam! Pyszne!!!
OdpowiedzUsuńDzięki ! Hania
OdpowiedzUsuń