środa, 1 października 2014

Pasta with porcini mushrooms / Makaron z prawdziwkami

We have a real abundance of mushrooms this autumn. It's because of warm weather and quite a lot of rain. We didn't go mushroom picking by ourselves. Andrzej decided to buy these mushrooms, when he saw them on a market in Koszalin. You can see how beautiful they were on the pictures! I cooked the sauce only with the hats. I decided to slice and dry the rest.

Sauce
About 2kg of mushrooms (I used the hats of porcini mushrooms)
2 shallots
1 tbs of butter
150 ml dry, white wine
200 ml of sour cream
Around  50g of grated Parmesan 
Chopped parsley
salt and pepper

I washed the mushrooms in cold running water. It's important not to soak them because they will absorb the water and loose flavor. Next dry them on a paper towel. Chop up the shallots and fry on the pan with butter until translucent. Add the mushrooms (leave the small hats in one piece, slice the bigger ones). Sauté them for a while and add the wine. Sauté for a bit longer, until almost all wine is evaporated. Add the creme fraiche, salt and pepper. Serve the sauce on the pasta and top it with grated Parmesan and chopped parsley.


Prawdziwy urodzaj grzybów tej jesieni. Powodem są ciągle jeszcze ciepłe noce, pogodne dni i deszcz od czasu do czasu. Sami nie byliśmy na grzybobraniu, ale Andrzej robiąc zakupy na koszalińskim targowisku podjął szybką decyzję o nieplanowanym kupnie grzybów gdy tylko zobaczył co sprzedawca oferuje. Możecie je teraz podziwiać na zdjęciu. Dodam, że wszystkie były zdrowe bez jednego robaczka! Sos do makaronu zrobiłam tylko z kapeluszy ( jak szaleć to szaleć!), nóżki pokroiłam i ususzyłam.


Sos
ok. 2kg grzybów, użyłam kapeluszy prawdziwków
2 szalotki
1 łyżka masła
150 ml białego, wytrawnego wina
200 ml kwaśnej, gęstej śmietany
ok. 50g startego na cienkie płatki parmezanu
posiekaną natkę pietruszki
sól i pieprz

Wbrew temu co się zaleca, umyłam grzyby pod bieżącą wodą. Ważne aby nie moczyć w niej grzybów, bo mocno nią nasiąkają i tracą smak. Umyte, osuszyłam na papierowym ręczniku.
Szalotki posiekałam i zeszkliłam na maśle. Do cebuli, na patelnię wrzuciłam grzyby (duże kapelusze pokroiłam, małe zostawiłam w całości), poddusiłam chwilę i dodałam wino.
Dusiłam grzyby aż wino prawie całe odparowało, dodałam śmietanę, sól i pieprz.
Gotowy sos wyłożyłam na talerze z makaronem, posypałam wiórkami parmezanu i natką pietruszki.



ZAPISKI KONSUMENTA
Te grzyby to był naprawdę trafiony zakup :-)
Smak borowików jest nieporównywalnie lepszy od jakichkolwiek innych grzybów. Przyznam, że nie jadłem szatanów... Może są smaczniejsze :-) Ale nie polecam !

2 komentarze: