środa, 26 marca 2014

Chleb bezglutenowy

Parę słów o kuchni hiszpańskiej: wbrew temu co się o niej sądzi nie wydaje mi się ona tak bardzo zdrowa. Owszem, używa się tu dużo oliwy z oliwek zamiast innych tłuszczów, ale to wg mnie jedyna jej zaleta. Hiszpańska kuchnia nie uwzględnia prawie wcale surowych warzyw, jada się ich dużo ale jako duszone lub grilowane.
Śniadania jada się raczej na słodko (churros z filiżanką czekolady) albo tost pszenny polany oliwą ze świeżą miazgą pomidorowo-czosnkową (co przyznaję jest pyszne), potem lunch do 16 no i główny posiłek od 20. Na wybrzeżu dużo jada się ryb i owoców morza, często w grubej panierce np kalmary, w górach i na płaskowyżu, dużo wieprzowiny, baraniny, wołowiny, dziczyzny. Używa się także mięsa młodych kóz, co jest specjalnością z okolic Malagi. Jadane są też zupy zarówno na ciepło jak i na zimno (nieśmiertelne gazpacho, ale też salmorejo, ajo blanco). Hiszpanie wyrabiają pyszne pasztety z fois gras czy przepiórek. Tradycyjna kuchnia hiszpańska jest na mój gust trochę ciężka, ale nowoczesna w niczym nie ustępuje kuchni włoskiej i francuskiej, potrafi być naprawdę finezyjna. No i do tego te ich wina, ale to temat na zupełnie nowy blog.

Nie jadamy z Andrzejem chleba (w każdym razie staramy się), w Hiszpanii dostępny jest pszenny, smaczny chleb w typie bagietki lub chleba włoskiego. Nie ma  chleba razowego. Ula przysłała mi adres bloga (mynewroots) z przepisem na bezglutenowy chleb, wypiekany bez żadnych środków spulchniających. Przepis miał tytuł "The life changing loaf of bread" i rzeczywiście to nie przesada. Bardzo lubię ten chleb, piekę jeden bochenek na tydzień i zjadam do końca. Jest smaczny nawet podeschnięty. Zabieram go wyjeżdżając na kilka dni z domu i zjadam na śniadanie w hotelu. Andrzej nie podziela mego entuzjazmu. Co ciekawe chłopak Uli, Kajetan nazywa go kompaktowym pokarmem dla papużek.
Pierwsze bochenki upiekłam ściśle wg przepisu, potem trochę go zmieniłam, zwłaszcza jeśli chodzi o czas wypiekania, bo lubię ciemniejszą i bardziej chrupiącą skórkę.

Chleb bezglutenowy

135g ziaren słonecznika
  90g siemienia lnianego
145g płatków owsianych
  50g otrębów owsianych
   90g orzechów włoskich
2 łyżki nasion chia (szałwii hiszpańskiej)
4 łyżki otrębów babki płesznik (psyllium) lub 3 łyżki otrębów i 3 łyżki nasion babki płesznik
1 czubata łyżeczka grubej soli
1 łyżeczka syropu klonowego lub miodu
3 łyżki oliwy z oliwek
500ml wody mineralnej


1. W misce mieszamy suche składniki, do odmierzonej ilości wody dodajemy syrop klonowy i olej. Wlewamy roztwór do miski z suchymi składnikami. Mieszamy ciasto ręką aż składniki się zlepią, potem jeszcze przez chwilę aby było pulchniejsze.
2. Małą formę do keksu (1/2 dużej formy) smarujemy olejem i wkładamy uformowany w dłoniach bochenek. Całą foremkę owijamy folią i zostawiamy w temperaturze pokojowej do następnego dnia, nie dłużej niż 24 godziny.
3. Ustawiamy temperaturę piekarnika na 170 st i pieczemy przez 40 min.
4. Wyjmujemy bochenek i pieczemy na ruszcie odwrócony "do góry nogami" jeszcze przez 60 min w temp 200 st.
Przed pokrojeniem musi wystygnąć.


2 komentarze:

  1. Wlasnie zrobilam ciato, jutro pieke, zobaczymy co mi wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chleb jest pyszny i bardzo latwy do zrobienia! Dzisiaj upieklam, dzieki za przepis :)

    OdpowiedzUsuń