środa, 10 czerwca 2015

Podróż do Hiszpanii, czerwiec 2015 - Chinchon 6 VI 2015

Dzisiaj czyli 6 VI wylądowaliśmy w Madrycie .Na lotnisku wypożyczyliśmy samochód i ruszyliśmy w drogę do Marbelli.
Daleko od lotniska się nie oddaliliśmy,bo tylko 54 km na południowy wschód. Dojechaliśmy do uroczego miasteczka (5000 mieszkańców) Chinchon. Słynie ono przede wszystkim z jednego z najpiękniejszych placów w Hiszpanii tzw. Plaza Mayor. Pierwsze budynki przy tym placu zaczęto stawiać w XVw. ostatnie w XVII.
 
 
 

Budynki są trzypiętrowe z galeriami i portykami, nadają temu miejscu bardzo uporządkowany charakter. Na placu odbywały się kiedyś egzekucje, korridy, przedstawienia teatralne. Teraz słynie z ogromnej ilości barów, restauracji, które mieszczą się w otaczających go budynkach oraz z przedstawienia męki Pańskiej w każdą Wielką Sobotę.
Chinchon znane jest także z wielu produktów regionalnych. Sprzedaje się tu likier anyżkowy o nazwie Chinchon (może być słodki, wytrawny lub super  mocny 75%), ajo fino - czosnek o perłowo-różowej barwie i łagodnym smaku (nabyliśmy „warkocz”), wypieka się piękne chleby w kształcie zwierząt, koszy z kwiatami,produkuje wyśmienite sery i oliwę ( to akurat w Hiszpanii produkuje się w każdym miejscu).
 

Garnacha jest szczepem winnym, który jest najbardziej reprezentatywnym dla tego regionu. Produkuje się z niego czerwone wino od końca XIXw .
Zatrzymaliśmy się w Paradorze, który mieści się w dawnym konwencie św. Augustyna ufundowanym przez hrabiów Chinchon.
Ruiny zamku dawnych właścicieli wznoszą się nad miasteczkiem.
Jedną z właścicielek hrabinę Marię Teresę de Burbon sportretował Francisco Goya, na obrazie widać młodą, niezbyt szczęśliwą kobietę. Portret jest przykładem talentu malarza w jego najwyższej formie.
Hiszpania przywitała nas piękną pogodą. Po kolacji w Paradorze poszliśmy na mały spacer po miasteczku. Rzęsiście oświetlone domy przy Plaza Mayor wyglądały jeszcze piękniej niż za dnia. 
 


 
 
Rano, przed wyjazdem do Marbelli zrobiliśmy sobie jeszcze spacer po mieścince, żeby obejrzeć ją w pełnym słońcu. Jest warta swojej sławy: urocza, malownicza, w sam raz zaniedbana, tak by nie tracić nic ze swej niewątpliwej autentyczności.
Weszliśmy raz jeszcze do kościoła pod wezwaniem Wniebowstąpienia, gdzie w głównym ołtarzu umieszczono obraz Francesco Goyi, pod tytułem „ Wniebowstąpienie”. W kościele tym księdzem był brat genialnego malarza.
Kościół położony jest naprzeciwko ruin zamku, na wzgórzu między tymi dwiema budowlami, w dole rozciąga się Plaza Mayor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz